Badania odkrywkowe w Lizbonie niemalże zakończone :D Uwielbiam to miasto! Muszę wspomnieć o ogródzie botanicznym Ajuda'y, który zrobił na mnie wrażenie :D ( eehhh, też sobie taki ogórdek zrobię jak wróce ;P ). Z aparatem w ręku spędziłam kilka godzin oglądając każdą roślinę po kolei :) Przestrzeń jest podzielona na dwa poziomy, jeden z szklarniami, różnymi okazami i ławeczkami gdzie rozpościera się widok na dolny taras, domy i rzekę :) a drugi z przyciętym żywopłotem i bardzo przyjemnymi ścieżkami do spacerowania. Pogoda oczywiście jak zawsze piękna :D
Poza badaniami odkrywkowymi, w piątek, byłyśmy znów w Sintrze z Pawłem ( to on był inicjatorem wycieczki :D ) by tym razem zwiedzić inne ciekawe miejsca. Pogoda rano nie sprzyjała, niebo było szaro-granatowe i wiał wiatr, ale już po południu cieszyliśmy się słońcem :) Nie będę się wdawać w szczegóły, gdzie kiedy jak po co dlaczego i co robiliśmy :P Kolejny niesamowity dzień do "kolekcji" :)
Zdjęcia z ostatnich 4 dni:
Widok z ogrodu botanicznego :)
Eksperymenty z zdjęciami makro w części przeznaczonej dla zmysłu powonienia.
Nie wiem kto wymyślił taką ilość schodów w tym kraju i choć one mnie napewno kiedyś zabiją, te były jak z bajki :)
Na szczęście zaczęło się przejaśniać!
Jestem na szczycie tej budwoli!
Z widokiem na ocean... :)
Trochę dobrej zabawy przy wysiadywaniu kamieni ;]
Zagubione w ogrodzie ( to było niczym labirynt :P ) znalazłyśmy taki oto widoczek :)
Palácio Nacional de Pena - punkt widokowy wzdłuż murów.
Widok z pobliskiego pagórka na ocean ( tak tam w tle jest ocean :P ) i Palácio Nacional de Pena.
Wyczerpani kilku godzinnym truptaniem po pagórkach odpoczywamy w cieniu :)
Znalazłam teatr!
Tapada de Ajuda kryje w sobie wiele tajemniczych miejsc, jednym z nich jest właśnie ten budynek :)
A tu śliczny widok z jednego z punktów widokowych :)
Koleeeeeeeeeeejka :D
Interesujące ruiny w samym centrum Lizbony ;]
Mój lunch :-)
I jeszcze dwa ładne miejsca w Lizbonie.
Buziole *:
3 komentarze:
Noszszsz kurcze.. tam jest uroczooooo!!!! Super zdjęcia, super ujęcia... super inne "-cia"! Dobra.. to nie było "cukrzenie", ani nawet "cukrowanie", a o podlizywaniu nie ma mowy... szkoda, że nie można skomentować poszczególnych zdjęć, ale myślę, że jak wrócisz, to o "to i owo" Cię zapytam... Z wiarygodnych żródeł wiem, że masz jeszcze kilka postów/tekstów w zanadrzu... czekam więc, a na razie wracam do zdjęć i czuję się jak na wycieczce... tylko nogi mniej mnie bolą niz Ciebie.. ha ha ha.. acha.. buziole też dla Ciebie :*
Nie dość że jest uroczo to pogoda dopisuje nawet w październiku!
Moja Lizbona, moja i tylko moja :P
Prześlij komentarz