13 stycznia 2010

To tak jak w górach, tylko że z oceanem gratis :D

Czyli Cabo de Roca :D Oficjalnie informuję, że byłam na końcu Europy :] Środek stycznia, a tam zieloniutko jeszcze do tego słoneczko pięknie świeciło i oglądałam rozbijające się fale o klif z niesamowitego miejsca :D Szum morza gratis :) Muszę tam jeszcze wrócić, chociażby raz!

Polecam wszystkim jeśli tylko będziecie mieć okazję :D

Dla wytrwałych: nareszcie zdjęcia! :D


To zdjęcie i tak nie oddaje prawdziwych kolorów :) A tam było tak ładnie :)

Ta piana jak śnieg wyglądała momentami :P

Może pocztówkę? :D

Do domu tylko...

Że też mnie nikt z tej skarpy nie zepchnął :P

Efekt niesamowity jak na środek słonecznego dnia :D

I ta bryza znad oceanu :)

Epi i kartka z końca świata.

To naprawdę było 11 stycznia ;P

Tam też chciałam iść, ale już się nie dało... :P

Jeśli jest taka możliwość, to ja wymienię znaną mi telewizję na to co oglądałam tutaj :D



Nie zawsze mam dobry refleks, ale może 1/100 wyszło przyzwoicie ;)

Podoba mi się to ujęcie :]

Wiatr w szaliku... potargała bryza!

To teraz wspinamy się w górę :D

Żeby nie było, uwieCZniłam na zdjęciu kamerdolec z tabliczką " koniec świata " :D

2 komentarze:

Nika pisze...

Ola błagam, pisze się "uwieczniłam" od wieku. Jestem Twoim słownikiem ortograficznym :D

małgorzata pisze...

Kurcze, pięknie tam jest!! Ja też chcę na "koniec świata (Europy)"... Chociaż raz...