hehe, nowe doświadczenia :P czyli jak to jest ogolić kogoś na łyso XD
Nie powiem, byłam przerażona i z maszynką w ręku spędziłam dobre dwie godziny na goleniu. Za to efekt był właściwy :] Wcześniej zrobiłam mu jeszcze na głowie irokeza i śliczny napis "Ola" XD Na tą chwile mam tylko jedno zdjęcie, ale muszę opublikować też to z napisem :D
Ma się ten talent, nie? :D
16 listopada 2009
13 listopada 2009
hiszpański festiwal filmowy
hyhy, znów nie wzięłam aparat... Gdzieś z odległego zaułku mojej pamięci zaktualizuję ten wpis. Miał być napisany już dawno temu, ale dopiero teraz ( w styczniu ) coś naskrobie ( pomimo tego, że opublikowany zostanie z datą listopadową :D ). Niewiele już pamiętam z tego dnia ;P
Jak głosi tytuł, byliśmy w kinie na festiwalu hiszpańskim. Film był po hiszpańsku z napisami portugalskimi :D Jak szaleć to szaleć ;) O tyle, że wejście na sale kinową było za darmo ( tylko tutaj coś takiego jest możliwe :P ). Sam film średnio mi się podobał, miał akcent polski ( jacyś polacy niby z Warszawy byli, śpiewali jakąś piosnkę i powiedzieli coś dla mnie zrozumiałego :D ). Sala kinowa w São Jorge jest ogromna i klimatyczna czyli taka jaka powinna być w dobrym, szanującym się kinie ;]
Była nas cała gromada, włoszki nie włoszki, polki nie polki, brazylijki i brazylijczycy, portugalczycy i jeszcze parę innych pojedynczych przedstawicieli nacji europejskich. Później rozdzieliliśmy się i jedni poszli na miasto, a my na jakąś imprezę uniwersytecką, która okazała się kompletną klapą ;]
Buziaczki dziobaczki :D
Jak głosi tytuł, byliśmy w kinie na festiwalu hiszpańskim. Film był po hiszpańsku z napisami portugalskimi :D Jak szaleć to szaleć ;) O tyle, że wejście na sale kinową było za darmo ( tylko tutaj coś takiego jest możliwe :P ). Sam film średnio mi się podobał, miał akcent polski ( jacyś polacy niby z Warszawy byli, śpiewali jakąś piosnkę i powiedzieli coś dla mnie zrozumiałego :D ). Sala kinowa w São Jorge jest ogromna i klimatyczna czyli taka jaka powinna być w dobrym, szanującym się kinie ;]
Była nas cała gromada, włoszki nie włoszki, polki nie polki, brazylijki i brazylijczycy, portugalczycy i jeszcze parę innych pojedynczych przedstawicieli nacji europejskich. Później rozdzieliliśmy się i jedni poszli na miasto, a my na jakąś imprezę uniwersytecką, która okazała się kompletną klapą ;]
Buziaczki dziobaczki :D
lekcja portugalskiego :)
nowy kurs!
połowa to włosi :P Już na drugiej lekcji rozwodzili się nad różnicami między portugalskim i włoskim nawijając jak trajkotki. Nie dość, że mało interesujące to jeszcze niemalże nie do zrozumienia :P Za to babeczka jest prześmieszna ;]
A potem znowu jakiś egzamin nam zrobią :P Eh...
połowa to włosi :P Już na drugiej lekcji rozwodzili się nad różnicami między portugalskim i włoskim nawijając jak trajkotki. Nie dość, że mało interesujące to jeszcze niemalże nie do zrozumienia :P Za to babeczka jest prześmieszna ;]
A potem znowu jakiś egzamin nam zrobią :P Eh...
8 listopada 2009
Tymek i Mistrz!
Tym razem polskie komiksy :) Czyli kolejny akcent polski na obczyźnie :D
To już niemal nazwać można wyprawą poza miasto! Po południu wraz z Natalią wybrałyśmy się na cosplay :D Ale zanim tam dotarłyśmy miałyśmy parę przygód. Znaczy to tylko ja jestem taka roztrzepana i nie wzięłam dokumentów ze sobą, jak również kary na metro :P Akurat zaczęło lać, więc już nie chciało mi się wracać. Kupiłam 2 bilety na drugą strefę i jedziemy. Ale żeby tak prosto nie było, to pół lini niebieskiej było zamknięte i na Sao Sebastiao musiałyśmy wyjść z metra, złapać autobus gdzieś chyba do Laranjeiras i tam znów na jakieś 3 stacje przesiąść się w metro :P Trochę skomplikowane i również czasochłonne. Potem pospacerowałyśmy po blokowisku i koniec końców znalazłyśmy odpowiedni budynek :D Uff... Potem jeszcze bajerowałam panią, która sprzedawała bilety, że zapomniałam legitymacji ;)
Dalsza część będzie w postaci zdjęć, które mam od Natali :)
To tutaj będą co ciekawsze postacie, które występowały w cosplay'u. Niestety nie wiem, która jest która manga czy anime, więc możecie tylko patrzeć i podziwiać czego to ludzie nie wymyślą :]
Tu były te osławione polskie komiksy :D
he he he :D
Tak na marginesie to znalazłyśmy ten budynek, bo był bardzo dobrze rozreklamowany :D
Buziaczki moje wy dziobaczki :*
To już niemal nazwać można wyprawą poza miasto! Po południu wraz z Natalią wybrałyśmy się na cosplay :D Ale zanim tam dotarłyśmy miałyśmy parę przygód. Znaczy to tylko ja jestem taka roztrzepana i nie wzięłam dokumentów ze sobą, jak również kary na metro :P Akurat zaczęło lać, więc już nie chciało mi się wracać. Kupiłam 2 bilety na drugą strefę i jedziemy. Ale żeby tak prosto nie było, to pół lini niebieskiej było zamknięte i na Sao Sebastiao musiałyśmy wyjść z metra, złapać autobus gdzieś chyba do Laranjeiras i tam znów na jakieś 3 stacje przesiąść się w metro :P Trochę skomplikowane i również czasochłonne. Potem pospacerowałyśmy po blokowisku i koniec końców znalazłyśmy odpowiedni budynek :D Uff... Potem jeszcze bajerowałam panią, która sprzedawała bilety, że zapomniałam legitymacji ;)
Dalsza część będzie w postaci zdjęć, które mam od Natali :)
To tutaj będą co ciekawsze postacie, które występowały w cosplay'u. Niestety nie wiem, która jest która manga czy anime, więc możecie tylko patrzeć i podziwiać czego to ludzie nie wymyślą :]
Tu były te osławione polskie komiksy :D
he he he :D
Tak na marginesie to znalazłyśmy ten budynek, bo był bardzo dobrze rozreklamowany :D
Buziaczki moje wy dziobaczki :*
koncert muzyki klasycznej :D
Dwa dni temu byłam na koncercie :D Mmmm... niemalże 2h dobrej muzyki :)
Nie wiem dokładnie z jakiej okazji, ale na IST był tydzień różnych ciekawych zdarzeń, jakieś wykłady i spotkania. Organizatorzy przygotowali również koncert, który miałam przyjemość wysłuchać! Było 4 artystów, dwóch panów z skrzypcami i dwie panie: skrzypce + wiolonczela. Koncert był podzielony na 4 części, ostatnia podobała mi się najbardziej. Była mniej melancholijna i miała mniej zbyt wysokich dźwięków ( jak dla moich uszu ). Kiedy wyszliśmy byłam bardziej zrelaksowana niż zazwyczaj :D Teraz wiem już w którym miejscu normalnie są koncerty symfoniczne i prawdopodobnie za jakiś czas pójdę raz jeszcze. Albo i nie raz i nie dwa ;) Dodatkowy plus tego wydarzenia był taki, że wstęp był wolny :D
Buziaki dla Gosi, za te 4 komentarze :P
Nie wiem dokładnie z jakiej okazji, ale na IST był tydzień różnych ciekawych zdarzeń, jakieś wykłady i spotkania. Organizatorzy przygotowali również koncert, który miałam przyjemość wysłuchać! Było 4 artystów, dwóch panów z skrzypcami i dwie panie: skrzypce + wiolonczela. Koncert był podzielony na 4 części, ostatnia podobała mi się najbardziej. Była mniej melancholijna i miała mniej zbyt wysokich dźwięków ( jak dla moich uszu ). Kiedy wyszliśmy byłam bardziej zrelaksowana niż zazwyczaj :D Teraz wiem już w którym miejscu normalnie są koncerty symfoniczne i prawdopodobnie za jakiś czas pójdę raz jeszcze. Albo i nie raz i nie dwa ;) Dodatkowy plus tego wydarzenia był taki, że wstęp był wolny :D
Buziaki dla Gosi, za te 4 komentarze :P
4 listopada 2009
OMG_142857!
Może dzisiaj jest odpowiedni dzień, żeby kupić bilety? :D Czemu nie, to nie powinno zająć zbyt wiele czasu!
4 godziny później...
Po wielu problemach związanych z rezerwacją ( nie wiem już ile razy wypełniałam te same formularze, może z 7? ) udało się!!! Oficjalnie informuję, że będę w Polsce 5-25 lutego :D I na dodatek zabieram dodatkowy bagaż ze sobą :P Więc dziobaczki moje, szykujcie się ]:->
4 godziny później...
Po wielu problemach związanych z rezerwacją ( nie wiem już ile razy wypełniałam te same formularze, może z 7? ) udało się!!! Oficjalnie informuję, że będę w Polsce 5-25 lutego :D I na dodatek zabieram dodatkowy bagaż ze sobą :P Więc dziobaczki moje, szykujcie się ]:->
Subskrybuj:
Posty (Atom)