9 grudnia 2009

MADRID!!!



Czwartek, 4 nad ranem.
Bip biip biiiiiiiiiiip... kto ustawił budzik na tą nieludzką godzine??? :D

No dobra, nie będę przynudzać. Jak zawsze trochę zdjęć:

W tym miejscu muszę trochę wyjaśnić :D Otóż w Madrycie z lotniska odebrał nas przyjaciel mojego taty Jarek :D nie dość, że pomógł nam wydostać się z lotniska to jeszcze zaproponował, żebyśmy zostali u niego w domu! Więc tutaj kupiliśmy specjalne bilety lotnisko-Madryt.

Nie powiem, śmieszne bileciki mają :D i do tego jeszcze ten różowy ;)

Ledwo wyszliśmy z stacji metra, a tu jak gdyby nigdy nic kwiatki sobie rosną!?! Nie żeby grudzień był czy co. Jako ogrodnik amator nie mogło to umknąć to mojej uwadze ani tym bardziej zachwytom i komentarzom :D

To z serii "ale to już było" z tym, że tym razem mamy jednego królika :D

Tu z kolei wdzięczę się do zdjęcia. Ważny na tym obrazku jest targ po prawej stronie który wpadł mi w oko.

Trochę jak turyści, ale nie do końca. Przechodzimy OBOK zabytków zamiast je zwiedzać ;P Akurat znaleźliśmy ładny pagórek z widokiem na jakąś katedrę. Zimno było, ale za to bezchmurne niebo i słoneczko :)

Spacer wzdłuż parku ciąg dalszy.

Jak już wspomniałam, przechodziliśmy obok zabytków. Więc tu można zobaczyć Palacio Real XD Może następnym razem...

Z tyłu po lewej jest egipska świątynia, jedyna rzecz którą zwiedziliśmy :D Ah jak tam cieplutko było ;]


W piątek zwiedzaliśmy Toledo :D Ból głowy + katar = nie mam niemalże własnych zdjęć!

Część ichniejszej architektury i ciekawa perspektywa :)

Motyw cienia z królikiem już był, więc teraz jest kiciuś!

FatCat.agh.edu.pl :D:D:D

Wspinamy się starej części miasta. A daleko jeszcze?!?

Nasz sposób zwiedzania ciąg dalszy ;P Pamiętam, że zzzzzziiimmmno było...

Chyba nie zaliczyłabym zajęć z kadrowania...

Moja pamiątka z Madrytu :P

Ten zielony budynek był genialny!

Tato, bo się kura na mnie patrzy!

Ktoś wie jak się pisze ? W każdym razie my dwie :D

Pani na włościach :P

Czy wy widzicie to przerażenie w moich oczach?

10... 9... 8... 7... to coś się na mnie patrzy!

Prawda, że świetnie by mi pasował taki szaliczek do zielonego? :P

Po mrożących krew w żyłach przeżyciach wracamy do domu :D Jarek po prawej, a Ola po lewej :] Niesamowite 4 dni w Madrycie! Dzięki wielkie za wszystko :)

Tu parę zdjęć z mojego aparatu. Wszyscy w komplecie :D Na pierwszym planie fibi, a w oddali od lewej: Rodolfo, Jarek, Iga z wężem, Iwona i ja :D

Jemu też się spodobał pomysł z nowym szaliczkiem :D

Jakiś punkt widokowy :)



 Jeszcze Toledo nocą :)

Trochę się nie popisałam z opisami ani tym bardziej ze zdjęciami. Tylko 4 ostatnie są moje... Ciąg dalszy sprawozdania dodam później. Buziaki :)

2 komentarze:

Rodolfo pisze...

O! Widzę stosowanie niedozwolonych zdjęcia!
Ale wszystko co moje do Ciebie, moja ukochana.

małgorzata pisze...

Nooooo... po takim komentarzu, nie odważę się napisać nic więcej... Buziaczki!