11 października 2009

Plac zabaw.

Uwielbiam Natalię i jej pomysły :D Wczoraj na kilka minut przed północą wyszłyśmy na spacer. Jako cel obrałyśmy plac zabaw w pobliżu Alamedy. Była muzyka ( na IST był jakiś koncert ) i były również łamigłówki z praw fizyki :D najwięcej "trudności" przysporzyło nam pewne koło :P Jednak co dwie głowy to nie jedna i po "chwili" kręciłyśmy się z zawrotną prędkością!

Tu jeszcze z fontanną, która niestety nie działa... i jest naprawdę ogromna!

 Alameda, a w oddali Campus IST i dwie wieże ;]


 czy wciąż pamiętam jak się używa huśtawki? :>

 Karuzela jak jazda na rowerze?

 No niestety ja byłam cięższa :P

 jeśli wierzyć prawom fizyki, to...

 ... mnie nie pytaj? :P

 jednak jesteśmy genialne ;P

 czy jeszcze gdzieś nie mamy zdjęcia :>

Z nami na placu zabaw były jeszcze jakieś 2 rodziny z dziećmi. O 1 zaczeli opuszczać plac i 2 razy nas ostrzegli żebyśmy uważały na aparat... po drugim ostrzeżeniu postanowiłyśmy też opuścić plac i wracać do domu. A że ostatnie metro jest właśnie o 1 to może jeszcze miałyśmy szansę złapać ostatni kurs z Oriente :D Pomiegłyśmy w stronę metra, a potem wzdłuż całej stacji i jak stanęłyśmy na peronie to akurat nadjechało metro :)
Pozdrawiam was dziobaczki :)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jej tam u Ciebie są lepsze place zabaw niż w Dojczlandzie ;D

Nic tylko żyć nie umierać xD
Buziak Dziobaku ;*

Patiii xD

Ooooo pisze...

Ano, place zabaw są specjalnie przygotowane dla młodych fizyków i matematyków ale i nie tylko! Również dla muzyków!!

Nika pisze...

Place zabaw to chyba dla dzieci są.

Ooooo pisze...

To jakaś dyskryminacja czy co?

Natsu pisze...

Ona po prostu nam zazdrości :P

małgorzata pisze...

Nie zgadzam się! Nika nie zazdrości.. Nika wie, że niektóre chuśtawki i karuzele są na mniejsze rozmiary i przez to niewygodne dla "ponadgimnazjalistów"... sprawdzałyśmy obydwie... a nawet "oby trzy"... Laura też!